Marian Zbierak

PDFDrukujEmail

Pasja i talent pana Mariana

Marian Zbierak z Pawłosiowa od lat zajmuje się rękodziełem artystycznym. Głównie z zapałek tworzy różne formy: statki umieszczone w butelkach, rycerzy, husarzy na koniu, zamki. Ułożył bazylikę św. Piotra, Józefa Piłsudskiego na kasztance. Makieta Opactwa sióstr Benedyktynek zajęła mu 10 miesięcy i zużył na nią 150 tys. zapałek. „Najpierw zrobiłem z kartonu poszczególne budynki. Później okleiłem je zapałkami. Na samym końcu powstały mury”– opowiada pan Marian. Makieta Bitwy Warszawskiej powstała z 80 tys. zapałek. Tworzy ją 14 postaci. Są polscy piechurzy i ułani, którzy z szablami w dłoniach szarżują na bolszewików, a ci padają pod ciosami naszych żołnierzy. Autor zadbał o wszystkie historyczne szczegóły mundurów, wyposażenia i broni. Jest m.in. postać księdza Ignacego Skorupki, który zginął 14 sierpnia 1920 r. pod Ossowem. Napis "Lance do boju - szable w dłoń", nawiązuje do słynnej piosenki z tamtych czasów. W zbiorach artysty znajdziemy również wykonaną z zapałek Statuę Wolności.

Marian Zbierak ze swoim arcydziełem

Bitwa Warszawska

Egipcjanin na rydwanie

Pan Marian nie ogranicza się tylko do jednej techniki. Maluje na szkle witraże, graweruje, buduje zamki gotyckie, wypala rysunki na drewnie przy użyciu pirografu. Wykonuje kartonowe widokówki w technice 3d. „Nie trzymam się jednego zajęcia. Skaczę, zmieniam bo szybko mi się to nudzi. Nie snuję dalekich planów. Robię to spontanicznie” – mówi o swojej pracy. Artysta wykorzystuje nitki, kaszę, gumę modelarską oraz złotka z czekoladek. „Robię z tego, co uda mi się zdobyć. Materiałów dostarcza mi rodzina. Sam nie jestem w stanie, gdyż mam trudności z poruszaniem się” – opowiada o swoich problemach zdrowotnych. Mówi, że jest to jego terapia w chorobie. Zajęcie, które pozwala się oderwać, zapomnieć o bólu. Z masy chlebowej stworzył kopię bitwy pod Grunwaldem. Widokówki z Jarosławia zrobił z kartonu i pomalował farbami olejnymi. Namalował obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. W drewnie lipowym wyrzeźbił kapliczkę. Pirografem wypalił portret Damy z Łasiczką oraz Monę Lisę.

Powstały tak również: kamienica Orsettich, Kolegiata, kościół Panny Marii, studnia na rynku, kościół św. Ducha, budynek Sokoła, szopki krakowskie i wiele innych pięknych eksponatów.

Szopki krakowskie

Kamienica Orsettich – budynek obecnego muzeum w Jarosławiu

Praca wykonana w butelce

Praca wykonana w butelce

Okręt z zapałek

Fragment wystroju domu pana Mariana

Zamek wymurowany z własnoręcznie wypalonych cegieł, wielkości pudełka od zapałek.

Jarosławska kolegiata Maluje też obrazy, które powieszone na ścianie ozdabiają wnętrze jego domu, a szyby w drzwiach pomalowane są kolorowymi witrażami.

Bazylika M B Bolesnej „Panny Marii” w Jarosławiu

Budynek dawnego Towarzystwa Sportowego „Sokół” – obecnie Miejski Dom kultury

Marian Zbierak nie uważa się za artystę. Mówi, że są to jego rękodzieła, robione amatorsko, głównie dla terapii i zabicia czasu. To jest jego hobby. „Trzeba próbować wszystkiego. Nie mam specjalnego wykształcenia, jestem samoukiem” – dodaje. Z zawodu jest elektrykiem, którego, jak sam mówi, choroba uziemiła w domu. Wystaw nie organizuje z powodu problemów lokomocyjnych. Swoje prace pokazuje na profilu społecznościowym pod adresem: www.facebook.com/marian.zbierak.

 

Z przykrością informuję, że w związku z długotrwałą ciężką chorobą, w październiku 2021, pan Marian Zbierak odszedł na spoczynek wieczny.

Ta witryna używa plików cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie plików cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz je w każdej chwili zmienić. Aby dowiedzieć się więcej o plikach cookies lub je usunąć zobacz naszą politykę prywatności. Polityka cookie

Akceptuj cookies z tej strony.

EU Cookie Directive Module Information